Jak to się zaczęło?
Ponieważ chciałabym o makijażu wiedzieć wszystko ,choć raczej
jest to utopia, postanowiłam nieco czasu poświęcić jego historii. Zagłębić się w arkana powstawania dzisiejszego wizażu
od pradawnych czasów po dziś dzień.
To fascynująca przygoda, do której Was
zapraszam.
Czy robiąc codzienny makijaż zastanawiamy się nad jego historią. Wiadomo, że
nie bo chyba to nie jest najlepszy moment na snucie takich rozważań …
Ale ….. Czy mimo ogromnej pasji i
często niezaprzeczalnych umiejętności,
równie dobrze znamy genezę naszego
ukochanego wizażu?… A chyba wypada……..
Postanowiłam więc, tak dla przypomnienia przytoczyć parę niezaprzeczalnych faktów z dziejów makijażu.
Wierzę, że przypomnienie każdemu się przyda, a dla tych z was, które stawiają pierwsze kroki w tym
barwnym, makijażowym świecie będą to
ciekawe informacje.
Otóż…..
Ta niezwykła dziedzina naszego życia sięga czasów prehistorycznych bo
wiadomo ,iż całkiem nieświadomie w wprowadzili
ją do swej codzienności jaskiniowcy, na terenie obecnej Afryki i Ameryki
Płd., mniej więcej około 500000r.p.n.e .Choć forma ta nie przypominała niczym
późniejszych makijaży ,to jednak dawała wyraz ówczesnej potrzebie upiększania
Były to po prostu malunki z błota, pokrywające
ciało .które miały także bardzo praktyczne zadanie –odstraszyć owady!!!!
Z prawdziwymi make up-ami mamy do
czynienia sporo, sporo póżniej.
Egipcjanie
Od 3000 r.p.n.e zaczyna się starożytna historia kosmetyki to
okres , który trwa aż do500 r. n.e.
Jej niezaprzeczalnymi twórcami byli Egipcjanie .Okoł0 roku 3000 p.n.e. mieli już w swych dokonaniach stworzenie co najmniej
30 rodzajów rozmaitych mazideł
i kosmetyków .Wszystko
było spreparowane w celu upiększania ale także pielęgnacji ciała
i ściśle wiązało się
aspektem leczniczym.( właściwie
była to jedna dziedzina rozumiana
jako medycyna) Komponentami były :wosk
pszczeli, tłuszcze zwierzęce i oleje roślinne. Zawarte były one zarówno w kosmetykach pielęgnacyjnych jak
i upiększających. Ważnym zadaniem, jednych i drugich, była m. in.
ochrona przed palącym słońcem.
Należy tu podkreślić,iż makijaż miał tez aspekt duchowy i był związany z
kultem Boga Słońca RE.
Czym zatem robiono makijaże?
Klasyczna „kolorówka „ składała się
z henny do zdobienia paznokci(do dziś robią
to arabki i hinduski…), szminek w odcieniach pomarańczy (czerwień była wtedy uważna za kolor
magiczny, więc nie wolno było jej stosować do ust.)Oczy malowano odcieniami zieleni
i czerwieni, otrzymanymi z łodyg
roślin. Istotnym elementem makijażu było charakterystyczne obrysowanie oka, swego rodzaju czernidłem
,którym był proszek otrzymany po
skruszeniu mrówczych jaj lub antymonowy czyli Kohl(Kohl jest i nam już dobrze
znany a przybył do nas wraz ekspansją niezwykłego makijażu
arabskiego). Wykończenie, natomiast, stanowił
puder będący mieszanką węglanu ołowiu i wody.
Łatwo można się
domyślić ,iż nie był to zbyt ”szczęśliwy wynalazek ,który zamiast chronić
(jak wierzono) zebrał, nie małe, śmiertelne żniwo. Ale coż, to oczywiste ,że
wtedy uczono się na wielu błędach i z czasem wyciągnięto odpowiednie wnioski. Dlatego dziś możemy używać tego niezwykłego wynalazku bez ograniczeń…. Oby
tylko bez przesady
Akcesoria
Niezwykle nowatorskim elementem ówczesnego” przemysłu kosmetycznego „ ;) była
produkcja rozmaitych akcesoriów. Na jego
potrzeby powstawały tłuczki z kamienia, srebrne
lusterka, łyżeczki i szpatułki z kości
słoniowej aż po pojemniczki z alabastru i brązu, oraz szpikulce, grzebienie ….i
wiele innych. Taki postęp jest niezbitym dowodem poczucia estetyki jak i praktycznego
podejścia do tej dziedziny.
Można więc stwierdzić ,że to właśnie Egipcjanom zawdzięczamy, dzisiejsze makijażowe cudeńka zamknięte w coraz to wymyślniejszych oprawach ……..i chwała im za to!!!
CDN………………… :) Pozdrawiam Was
gorąco L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz